Ewa Berberyusz, autorka wielu słynnych reportaży, objechała świat w poszukiwaniu żołnierzy z armii Andersa oraz jego rodziny i spisała ich relacje. Powstała z tego książka, która nie jest ani historią, ani tym bardziej hagiografią, ale świadectwem bardzo subiektywnym. Autorka mówi, że sama po takie najchętniej sięga jako czytelnik.
Anders po dziś dzień jest postacią mało znaną i tajemniczą; niejasną nawet dla ludzi nie wierzących nigdy komunistom. Propaganda zrobiła tu swoje. Anders był w PRL najdłużej "dyżurnym zdrajcą". Nawet po śmierci, w 1970 r., jego jednego nie objęło anulowanie uchwały z 1946 r. odbierającej polskim oficerom na Zachodzie obywatelstwo polskie. W 1987 r., kiedy Jaruzelski wieścił, że krew przelana za ojczyznę jest wszędzie taka sama, ominął demonstracyjnie grób Andersa na Monte Cassino - sztuka nie lada, jeśli się zna geografię cmentarza...