Połowa lat 80., małe przemysłowe miasto gdzieś w Polsce. Frencz wraca po studiach ekonomicznych do domu i zatrudnia się w archiwum zakładów chemicznych. Nie ma wielkich ambicji, jedyne, czego naprawdę pragnie, to święty spokój z dala od spraw bliźnich. Archiwum z pewnością jest lepsze od mieszkania w bloku, które musi dzielić z rozwiedzionymi rodzicami: nadaktywną matką i pogrążonym w skrajnej depresji ojcem, który niegdyś był dla Frencza wzorcem odwagi i życiowego uporządkowania. Kiedy nadchodzi rok 1989, świat chwieje się w posadach. Ojciec umiera. Matka próbuje odnaleźć się w nowym ładzie, handlując sznurowadłami na rodzącym się właśnie miejskim targowisku. Frencz zasila grono bezrobotnych po pierwszej redukcji zatrudnienia. Jego dalsza historia to dzieje upadku, którego nie zatrzyma nawet miłość i ojcostwo. Wraz z bohaterem zagładzie ulega całe miasto - przyroda odzyskuje to, co jej zagarnięto. W bohaterach nowej powieści Maślanka rozpoznajemy postaci z debiutanckich Haszyszopenków. W ginącym mieście - tamto miasto.