Od Autora
Ostrzegam: to nie jest książka kucharska, a raczej książka do czytania, choć niejeden z niej przepis przyda się do zastosowania w domu. Ośmielilem się oddać Wydawcy tę książkę dlatego, że wiem, iż lubimy rozmawiać o jedzeniu i czytać o nim. Bawią nas nawet archaiczne przepisy (patrz tytuły potraw u Ćwierczakiewiczowej). Te podróże kulinarne będą poniekąd w czasie, a poniekąd w przestrzeni. W czasie- bo nieraz sięgam do tradycji W przestrzeni - bo znajdziecie tu parę reportaży kulinarnych z innych krajów. Podróże nie były superegzotyczne, z wyjątkiem może saharyjskiego Ubari w Libii. Mieszczą się wśród doświadczeń wielu podróżujących Polaków. Chodziło mi jednak o zwrócenie uwagi na pewne osobliwości, a także możliwości zastosowania przepisów z innych kuchni w naszym jadłospisie. Z całym uznaniem dla naszych tradycji kulinarnych pragnę podkreślić, że wiele można się nauczyć od innych i zaadaptować do naszego menu. To odnosi się na przykład szczególnie do warzyw. Jakże ubogie w praktyce jest ich wykorzystanie w naszej kuchni. Znajdziecie tu też trochę informacji jakby z peryferii kuchennych, bo na przykład słowniczek sosów, sporo szczegółów na temat kuskusu, fondue, słowniczek kuchni rosyjskiej, bułgarskiej i węgierskiej, sporo o bigosie, omletach i naleśnikach. Są także przepisy, ale zamiarem moim było przede wszystkim podsuwać pomysły, a nie gotowe receptury. Bardzo ladnie powiedział kiedyś Przypkowski: „Każdy przepis to tylko model, płótno i farby, a dzieło sztuki zależy od tego, kto owe materialy weźmie do ręki i co z nich zrobi". Z własnego doświadczenia i obserwując innych, przekonałem się, że najważniejsza w kuchni jest wyobraźnia smakowa; można to określić talentem. Celem tej ksiąza jest, aby tę wyobraźnię rozbudzić lub rozwinąć.